Po co nam prawo i na czym polega spór o naukowość prawoznawstwa?

Po co nam prawo i na czym polega spór o naukowość prawoznawstwa?

Napisane przez: Szpyra Izabela ()
Liczba odpowiedzi: 1

 Dyskutując o historii ludzkości, historii społeczeństwa i cywilizacji bez wątpienia można wskazać na rewolucyjne wytwory epok, jak i ich powtarzalność. Tak jak dochodziło do wynalezienia koła, pisma czy opanowania stopów metali, w indywidualny i niezależny od siebie sposób na różnych obszarach, tak również kształtowało się prawo. W samej formie pisemnej towarzyszy ludzkości niezmiennie od kilku tysięcy lat. Warto tu więc rozważyć czemu realny wiek prawa jest znacznie starszy niż jakichkolwiek zachowanych śladów pisma i po co ono właściwie jest?


Prawo definiowane jest najczęściej jako ogół przepisów i norm, jakie regulują stosunki między członkami danej społeczności, usankcjonowane są one przez państwo i przez nie restrykcjonowane. Jednak tkwi nie tylko w przepisach. Jest to coś obecnego w wielu formach. Choćby jako indywidualne prawo moralne, towarzyszące każdej jednostce i wpływające na jej zachowania. Istnieją również prawa kulturowe, estetyczne czy religijne, ale zasadniczym tematem dyskusji tego typu jest prawo spisane i sankcjonowane przez państwo.


Czemu musi istnieć? Przede wszystkim nie kształci się ono z niczego, współczesne prawo jest spisanym przekształceniem prawa zwyczajowego, jakie funkcjonowało w społecznościach przez tysiące lat. Wiązało się ono z prawami religijnymi czy kulturowymi danej społeczności, ale z czasem nabierało współczesnego kształtu. W niektórych gałęziach zapewne tracąc wiele przepisów, a w innych rozrastając się, by sprostać zmieniającej się sytuacji świata i technologii.


Ale wracając do nurtu, niezależnie od formy i epoki, po co nam prawo? Po prostu społeczeństwo go potrzebuje. A precyzując w samej literaturze, odwołując się do funkcji prawa można przedstawić jego rolę i niezbędność. Prawo utrwala ład społeczny, gospodarczy i polityczny. Wpływa na społeczeństwo, wspierając pewne wartości i zachowania oraz eliminując takie, które są ze społecznego punktu widzenia szkodliwe. Kształtuje instytucje niezbędne do funkcjonowania sfery publicznej. Reguluje ono relacje międzyludzkie i tworzy procedury służące do rozstrzygania konfliktów. Czuwa nad wszelkimi umowami, zapewniając ich ważność i dbając o ich wypełnienie lub zerwanie za obustronną zgodą. I rzecz jasna w szerokim znaczeniu chroni ono ludzi. Tak przed zrobieniem komuś krzywdy, jak i od sprowadzenia jej na samego siebie. Dba ono o wyznaczenie jednoznacznej, nieprzekraczalnej granicy dotyczącej każdego człowieka, jednocześnie starając się zadbać o to, aby prawo jednej jednostki nie ujmowało praw innej jednostki. Kontrolując w ten sposób ludzkie zachowania i zwiększając poziom poczucia bezpieczeństwa społecznego. Wreszcie prawo wyciąga konsekwencje, kara i odpowiada za zapewnienie odszkodowania ofierze.


Prawo więc stanowi znaczący fundament dbania o codzienne życie ludzi, dla tych wszystkich funkcji mamy prawo, jest ono szalenie ważne, jego forma i to, co reguluje. W idei prawa nie chodzi o to, aby po prostu było, co brutalnie zobrazowała druga wojna światowa i przykład zmian prawnych w Trzeciej Rzeszy. Prawo jako najważniejszy regulator funkcjonowania społeczeństwa musi być moralne i musi dbać o ludzi. Właśnie po to je mamy.


Jednak mimo oczywistej wartości prawa, kwestie naukowości nauk z nim związanych są o wiele bardziej dyskusyjne. Prawoznawstwo od lat zmaga z problemem klasyfikacji do kategorii nauki. Nauki przyrodnicze stworzyły pewien kanon. Nauka musi mieć określony przedmiot badania i metodologię. O ile pierwszy punkt nie stanowi problemu to drugi w przypadku prawoznawstwa już tak, nie jest z resztą odosobnionym przypadkiem, ten problem dotyczy wielu i innych „nie do końca” nauk humanistycznych. Jak w swoim artykule na ten temat stwierdza dr Artur Kotowski „Nie ma bowiem ani jednej metody prawniczej, ani zgody na jakiś jeden standard metodologiczny, który stanowiłby określony punkt odniesienia w sposobach działania prawnika”.


Zresztą rozumienie dziedzin humanistycznych jako nauki jest dodatkowo podmiotem sporu naturystów z antynaturalistami. W rozumieniu naturalistycznym prawoznawstwo jest nauką empiryczną, która powinna wyjaśniać, przewidywać i sterować procesami społecznymi. Antynaturalistyczne postrzeganie prawa jednak nie zgadza się z tym, uważając empiryczność za nieprawidłową formę postrzegania ontologiczności nauk humanistycznych. Ich zdaniem również prawoznawstwo nie prowadzi do wniosków dotyczących kwestii społecznych, a same nauki tym zajmujące się powinny operować innymi metodami badawczymi. Jedynym punktem zgody tych dwóch poglądów jest aksjologia, jaką prawo powinno chronić.


Czy więc prawoznawstwo jest nauką? To zależy od postrzegania nauki i sposobu jej definiowania. Uważam jednak, że choć prawoznawstwo może nie zaliczać się w ścisłe definicje nauki, to w kulturze i postrzeganiu zdecydowanie posiada jej status.

W odpowiedzi na Szpyra Izabela

Odp: Po co nam prawo i na czym polega spór o naukowość prawoznawstwa?

Napisane przez: Wojdak Łukasz ()
W pełni zgadzam się z Twoją opinią. To w jaki sposób definiujemy naukę jest kluczową kwestią w wyjaśnieniu sporu o naukowość prawoznawstwa. Słusznie stwierdziłaś, że próbując odpowiedzieć na to pytanie z perspektywy nauk ścisłych trudno jest przypisać prawoznawstwu ten sam status.