Po co nam prawo i na czym polega spór o naukowość prawoznawstwa?

Po co nam prawo i na czym polega spór o naukowość prawoznawstwa?

di Ryłko Stanisław -
Numero di risposte: 0

  Wieloznaczne słowo „prawo” po uogólnieniu za pomocą słownika PWN, można określić jako zbiór pewnych reguł według których funkcjonuje rzeczywistość. Cytowany przez dr. Artura Kotowskiego Stanisław Lem, w innej ze swoich książek pt. „Golem XIV” określa mechanizmy kulturowo-religijne jako jedno z ludzkich narzędzi powstałych jako przedłużenie  ewolucji gatunkowej , przedstawiając tym samym konstrukty społeczne (z których m.in. wywodzi się prawo)  jako pewną integralną cechę biologicznej istoty rozumnej.

W tym świetle normy prawne (nawet mające korzenie pozytywistyczne) mogą być uznane za naturalne, do pewnego stopnia. Lem tłumaczy, że nie wiemy dokładnie czym jest życie i jak w skali kosmosu, procesy biologiczne różnią się to od zjawisk astronomicznych, mimo to wszechświat funkcjonuje według określonych reguł, zatem logicznym jest że człowiek również dąży do uporządkowania swojej egzystencji.

 

    Sądzę jednak, że odpowiedź na pytanie: czy prawo jest nauką nie może wyjść z wcześniej wspomnianego cytatu powieści ”Solaris”, głównie z tego powodu że propozycje kontr nauk to przeciwieństwa  nauk ścisłych, podlegających zupełnie różnej klasyfikacji niż np. nauki humanistyczne z których w dużej mierze składa się prawo.

 Przykładowo, w Fizyce niemal każda teoria jest możliwa do udowodnienia działaniem matematycznym. W tej dziedzinie nauki nieakceptowany byłby moim zdaniem proponowany przez Hansa Kelsena punkt widzenia bytu i punkt widzenia powinności, co jest niezwykle ironiczne, ponieważ teoria ta ma na celu zbliżenie metodologii prawa do ścisłego charakteru nauk przyrodoznawczych.

 Prawo posiada moim zdaniem niezwykłą naturę, ponieważ jest jednym z najpotężniejszych praktycznych zwieńczeń filozofii, religii, psychologii i socjologii, i  też jest tworzone (jak twierdzą pozytywiści prawni w przeciwieństwie do naturalistów którzy prawo odkrywają) przez niepomierzalny czynnik ludzki. Tak samo jak nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na wiele pytań natury egzystencjalnej, tak nierozstrzygnięta pozostaje kwestia czy prawo powinno być pozytywne czy naturalne. Jak wiele skomplikowanych i zawiłych problemów można odpowiedzieć na to pytanie w bardzo uproszczony sposób: każde ma swoje zalety i wady. Prawo naturalne ( wywodzące się pośrednio z prawa bożego) zakłada istnienie niepodważalnych ludzkich wartości, jest to dobre jeśli takie wartości to np. ludzka godność, słuszność życia czy sprawiedliwość społeczna ale gorzej jeżeli prawo naturalne dogmatyzuje takie kwestie jak: wyższość jednej płci/rasy/wyznania nad drugim. Z odpowiedzią wydałoby się przyszło prawo pozytywne, które wg. J. Austina, jest tym co ustanowi władza, Jednak  katastrofalne możliwości takiego rozwiązania jeszcze do dzisiaj pozostaje w pamięci wielu europejczyków .

 Dlatego też uważam że w sporze o naukowość prawa liczy się nie tyle pytanie na odpowiedź: czy prawo jest nauką, lecz jego poszukiwanie.

 

Stanisław Ryłko