Pojęcie prawa w ujęciu przedmiotowym możemy zdefiniować jako zbiór usankcjonowanych norm zagwarantowanych przymusem państwowym. Stanowi ono podstawę funkcjonowania każdego państwa i społeczeństwa. Jasno określa dopuszczalne i niedopuszczalne postępowania oraz ewentualne konsekwencje. To właśnie dzięki prawu ludzie zamieszkujący dany obszar łączą się, tworząc naród. Objawia się to przykładowo w z góry ustalonym systemie szkolnictwa , czy przy płaceniu podatków, do czego każdy obywatel jest zobowiązany. Prawo pełni również funkcję informacyjną dla społeczeństwa, ponieważ mówi o zasadach funkcjonowania, a raczej sposobie w jaki powinna funkcjonować władza. Dochodzi jednak czasami do zjawiska jakim jest posługiwanie się „antyteorią prawa”, o której mówi dr Artur Kotowski w swoim artykule, co z kolei prowadzi nas do pojęcia sporu o naukowość prawoznawstwa.
Jak słusznie zauważył dr Artur Kotowski, prawoznawstwo nie jest nauką jednolitą, co potwierdza chociażby podział na prawników-pozytywistów i prawników-naturalistów. Różnice między obiema stronami wynikają z niejasnego zdefiniowania „metody badawczej”, co stanowi sedno sporu o naukowość prawoznawstwa. Po jednej stronie konfliktu stoją naturaliści – zwolennicy badania prawa przy pomocy metod stosowanych w naukach przyrodniczych, oraz antynaturaliści – negujący empiryczne metody naturalistów i opowiadający się za zastosowaniem metod używanych w badaniach nauk humanistycznych i społecznych.
Uważam, że pomimo różnic w podejściu do naukowości prawoznawstwa, z powodu swojej obszerności i różnorodności, badanie prawa nie powinno ograniczać się do jednej metody badawczej.