Na samym początku należałoby postawić sobie pytanie czym tak naprawdę jest prawo? Prawo to zjawisko złożone, które można rozpatrywać na wielu płaszczyznach. Natomiast za najbardziej uniwersalna definicję uznaje się, że prawo to zespół norm postępowania, które zostały usankcjonowane przez państwo. Oznacza to ogół zasad, które społeczeństwo powinno bezwzględnie respektować. Prawo umożliwia uporządkowanie organizmu społecznego oraz chroni przed powstaniem chaosu. Ze względu na swoją wieloaspektowość jest wiec trudnym terminem do przedstawienia jednej i prawidłowej definicji, którą społeczeństwo będzie się kierować. Wskutek trudności z definiowaniem tego zjawiska dochodzi do powstania przeróżnych koncepcji prawa oraz do sporów między nimi poprzez m.in. różnice światopoglądowe.
Natomiast moim zdaniem prawo jest nieodłącznym elementem funkcjonowania państwa. To dzięki prawu, które zawiera normy jesteśmy w stanie przydzielić określonym zjawiskom/zachowaniom kategorie dobra bądź zła. Uważam również, że to właśnie prawo zapewnia nam bezpieczeństwo oraz porządek w otaczającym nas świecie.
Druga część postawionego pytania odnosi się do sporu o naukowości prawoznawstwa. Artur Kotowski w swoim artykule przedstawił trudność w zdefiniowaniu konkretnej metody badawczej. Ten element według niego podlega najczęstszej krytyce z perspektywy innych nauk społecznych, a przede wszystkim przyrodniczych. Dochodzi na tym etapie do podziału między naturalistów oraz antynaturalistów.
Naturaliści postulują jedność świata kultury i natury, a co za tym idzie opowiadają się za integracją metodologii wszystkich nauk. Według nich najodpowiedniejszą metodą, która powinna mieć zastosowanie w całej nauce jest metoda empiryczna, która została wypracowana na gruncie prawoznawstwa. Natomiast antynaturalistyczne ujęcie prawa jest owocem wątpliwości, co do tego ze metodologiczny paradygmat nauk empirycznych jest odpowiedni do ontologicznej charakterystyki rzeczywistości kultury, a także prawa. Reasumując według autora artykułu ,, prawoznawstwo i prawowiedztwo”, który uważa że prawnik- pozytywista nie może się niekiedy porozumieć z prawnikiem- naturalistą. Natomiast za podstawowy punkt odniesienia uważa się aksjologię, czyli naukę o wartościach. Pomimo zawartego powyżej sporu związanego z kwestią metody badawczej, uważam, że prawoznawstwo spełnia warunki i zasłużyło na miano nauki.
Weronika Podgórska 223113