Po co nam prawo i na czym polega spór o naukowość prawoznawstwa?

Po co nam prawo i na czym polega spór o naukowość prawoznawstwa?

Napisane przez: Sysło Sebastian ()
Liczba odpowiedzi: 1

Kiedy chcemy odpowiedzieć na pytanie po co nam prawo i jaką pełni rolę, trzeba na początku zdefiniować samo pojęcie prawa. Dla zwykłego Kowalskiego prawo będzie tym co w znacznym stopniu porządkuje jego życie. Niektórzy mogliby pokusić się o stwierdzenie, iż prawo ogranicza ich życie i poniekąd mieliby rację. Zwykły człowiek może też postrzegać prawo bardziej materialnie jako zbiór kodeksów, ustaw oraz przepisów w nich zawartych.

Kiedy jednak chcemy dogłębnie przeanalizować definicje prawa okazuje się, że nie jest to

pojęcie tak oczywiste.

Mamy do czynienia z różnymi koncepcjami prawa. Koncepcja, która dominowała przed II Wojną Światowa była koncepcją prawa pozytywnego. W tym ujęciu prawo to zbiór norm, które zostały ustanowione przez kompetentny organ. Ustanowione normy mogą być gorszące z moralnego punktu widzenia, jednak ciągle pozostają normami obowiązującymi.Prawo to jest usankcjonowane oraz zagwarantowane przymusem państwowym. Rzeczywistość, jednak zweryfikowała tak radykalnie pozytywne podejście do prawa. Podczas trwania II Wojny Światowej w III Rzeszy niemal wszystkie akta prawne były wprowadzane zgodnie z literą prawa, a ustanowione sankcje także były realizowane w pełni legalnie.Najlepszym przykładem jest wprowadzenie ustawy “o krwi niemieckiej i niemieckiej czci” oraz ustawy “o obywatelstwie Rzeszy”. Na jej podstawie, można było pozbawić Żyda obywatelstwa Rzeszy, ochrony prawnej czy majątkowej. Z kolei stosunek seksualny pomiędzy Aryjczykiem a nie Aryjczykiem podlegał karze. Gdybyśmy ciągle tak mocno trzymali się prawa pozytywnego nie mielibyśmy podstawy, aby osądzić Hitlerowców za ich czyny. Nie mielibyśmy po prostu podstawy prawnej ku temu. Wewnętrznie, jednak wszyscy czuli, że sprawiedliwość za tak nieludzkie zbrodnie musi zostać wymierzona. Sądzenie zbrodniarzy Hitlerowskich w Procesach Norymberskich stało się jednak możliwe dzięki Formule Radbrucha.Można tu przywołąć łacińską paremie lex iniustissima non est lex - prawo w najwyższym stopniu niesprawiedliwe nie jest prawem. Formuła Radbrucha odwołuje się bezpośrednio do prawa naturalnego, a wręcz stawia prawo naturalne ponad prawo pozytywne. Przywołana powyżej łacińska paremia oznacza bowiem, że norma prawna krajnie sprzeczna z normami moralnymi nie jest wiążąca i nie trzeba jej przestrzegać.

Samo prawo naturalne możemy definiować jako coś obiektywnie istniejącego, coś co istnieje bez względu na ludzkie poczynania. Oczywiście mamy różne podejścia do do prawa natury takie jakie kosmologiczne, religijne czy laickie i każde z nich wniesie nieco inne spojrzenie na pojęcie prawa naturalnego. Równocześnie każdy z tych nurtów ma część wspólną. Mianowicie przekonanie, iż to prawo istnieje, ma na nas wpływ nie tylko jako na jednostkę, ale jako społeczeństwo.

Na prawo, jednak można spojrzeć z innej perspektywy. Z perspektywy zjawiska psychicznego. Dokonał tego Leon Petrażycki, wedle którego  prawo to dwustronne przeżycie psychiczne jako emocja imperatywno - atrybutywna.

Wszystkie przywołane przeze mnie przykłady udzielają pośrednio odpowiedzi na pytanie “po co nam prawo”.Człowiek zawsze dążył do porządku, w takiej czy innej formie.Świadczy o tym ciągłe formowanie społeczeństwa czy powołanie organizmu jakim jest państwo. Jeśli głębiej się zastanowimy to nawet anarchiści dążą do porządku, a jedynie inaczej postrzegają jego definicje. Zatem pierwsza i fundamentalną funkcją prawa jest funkcja porządkująca.

Drugą oraz trzecią niezwykle ważną funkcją prawa jest wymierzanie sprawiedliwości i tworzenie poczucia bezpieczeństwa. Bez względnego poczucia bezpieczeństwa nie bylibyśmy w stanie normalnie funkcjonować. Po pierwsze samo istnienie danego przepisu czy normy podświadomie przekonuje nas, że dana krzywda, która potencjalnie mogłaby się nam przytrafić jest mniej prawdopodobna. Wynika to z sankcji, która jest nałożona na sprawcę czynu zabronionego. Jeśli jednak już dojdzie do wyrządzenia nam krzywdy(w szeroko rozumianym tego słowa znaczeniu) wiemy, że sprawcę dosięgnie kara i sprawiedliwości stanie się zadość(przynajmniej w teorii).

Podsumowując pierwszy wątek, prawo jest niezbędne do codziennego funkcjonowania, zachowania porządku oraz do istnienia sprawiedliwości na tym świecie. Prawo pisane czy nie pisane, zawsze funkcjonowało w takiej czy innej formie. Normy się zmieniają, czasy się zmieniają, jest masa koncepcji definiujących prawo w skrajnie różny sposób.Wszyscy są, jednak zgodni w jednym. Prawo było, jest i będzie.


Odnosząc się do drugiego zagadnienia jakim jest spór o naukowość prawoznawstwa, w pierwszej kolejności musimy pochylić się nad kryteriami, które decydują, że dana dyscyplina wiedzy jest nauką. Zgodnie z tym co napisał dr Artur Kotowski w felietonie pt.” Prawoznawstwo i prawowiedztwo” przyjmujemy dwa takie kryteria.Określamy obszar badań, a także metodę badawczą. W naukach przyrodniczych nie ma z tym problemu. Wymyślenie i przyjęcie jednej metody badawczej zawsze da ten sam rezultat. Bez względu na to przez kogo zostanie wykorzystana.Dr Artur Kotowski powołuje się na książkę pt. “Metody prawnicze. Logika-analiza- argumentacja -hermeneutyka” , w której to sami prawnicy zauważają, iż obecnie nie istnieje, żadna metoda prawnicza, która określałaby sposób zachowania prawnika. Nie można też zapominać o różnych koncepcjach prawo, o których pisałem wcześniej. Dodatkowo samo prawo pozytywne jaki prawo naturalne dzielą się na poszczególne nurty i jeszcze bardziej rozdrabniając pojęcie prawa.Każda z nich sugeruje inne rozwiązania i odmienne postępowanie w danych sytuacjach.Jedyną wspólna płaszczyzna jest płaszczyzna aksjologiczna, co do której środowisko prawnicze jest zgodne.Dotyczy to, jednak tylko bardzo podstawowych wartości określanych między innymi w definicji praw człowieka.Jak zauważa sam autor felietonu sama zgodność co tych praw niczego praktycznie nie wnosi do życia codziennego prawnika.Gdybyśmy poprzestali na tym, prawdopodobnie prawdziwym byłoby stwierdzenie, że prawoznawstwo nie jest nauką. Jak to, jednak w życiu bywa nie jest to takie proste. W końcu z jakiegoś powodu owy spór toczy się od dawna i nie można dojść do consensusu na szeroką skalę. Tym powodem jest prawo rzymskie.To z niego oraz jego ewolucji wynika obecna egzegeza aktów normatywnych. W dużej mierze definiuje one metody postępowania prawników oraz ich zachowania są podobne.

W owym sporze możemy wyróżnić dwa stronnictwa. Naturalistów oraz antynaturalistów. Wspomniane przeze kryterium metody badań prawa wyróżnia oba stronnictwa. Naturalistom zależy na wprowadzeniu “metod fizyki” w poznaniu prawa, natomiast antynaturaliści stoją po drugiej stronie barykady.Drugie kryterium jakim jest obszar badań też jest przedmiotem sporu. Tutaj wyróżniamy naturalizm jak antynaturalizm w ujęciu przedmiotowym albo metodologicznym.

Bardzo trudno jest rozstrzygnąć, która ze stron ma rację, o ile którakolwiek ją ma. Być może najlepszym rozwiązaniem byłoby czerpać w miarę możliwości z jednej i drugiej, choć na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że się wykluczają. Tak czy inaczej spór o naukowość prawoznawstwa istnieje i prawdopodobnie będzie jeszcze długo z nami. W końcu nauka o prawie znacząco różni się od nauk przyrodniczych i ciężko będzie przekonać znaczną większość do prawdziwości danej tezy czy interpretacji.W tym przypadku nie można dokonać eksperymentu, który podważy inne tezy i udowodni prawdziwość naszej.


W odpowiedzi na Sysło Sebastian

Odp: Po co nam prawo i na czym polega spór o naukowość prawoznawstwa?

Napisane przez: Reinfuss Krystian ()
Sebastianie, bardzo ciekawa wypowiedź. W interesujący sposób zdefiniowałeś prawo, w szczególności spodobało mi się stwierdzenie że dla jednego człowieka to porządek życia, a dla drugiego ograniczenie. Równie ciekawym elementem twojej wypowiedzi było wspomnienie o koncepcji prawa pozytywnego i naturalnego oraz ujęcie kontekstu historycznego. Odniesienie się do wydarzeń drugiej wojny światowej, ustaw norymberskich czy formuły Gustava Radbrucha. Te wszystkie wydarzenia dają do myślenia że prawo pomimo tego że jest legalne może być sprzeczne z naturą człowieka. Co do sporu na temat naukowości prawoznawstwa, całkowicie się z tobą zgadzam, nie powinniśmy się ograniczać do jednej koncepcji pomimo tego że zdają się wykluczać. Korzystanie z koncepcji naturalistów jak i antynaturalistów może przynieść nowe rozwiązania czy sposób myślenia.