Prawo było obecne, jest obecne i prawdopodobnie będzie obecne. Po co? Na to pytanie istnieje naprawdę dużo odpowiedzi. Gdyby w naszym życiu nie istniało coś, co jasno określałoby co możemy, a czego nie możemy robić w poszczególnych kwestiach, na świecie zapanowałby chaos. Poczucie bezpieczeństwa i sprawiedliwości, jakie daje nam prawo, umożliwia nam funkcjonowanie w społeczeństwie. Bez tego dochodziłoby do wielu nieporozumień, konfliktów, ludzie czuliby się bezkarni i dopuszczali się różnych przestępstw. W momencie, w którym my sami stalibyśmy się ofiarą zbrodni, narastałby w nas gniew i chęć zemsty, co doprowadziłoby jedynie do kolejnych wykroczeń. Dzięki istnieniu prawa jesteśmy świadomi kary, jaka nas spotka za wykonanie danego zakazu lub niewykonanie nakazu, jednocześnie mając zapewnienie, że będąc pokrzywdzonym „sprawiedliwości stanie się zadość” i przestępca zostanie ukarany.
Poruszając temat sporu o naukowość prawoznawstwa, na sam początek należy zaznaczyć co jest jego przyczyną. Podstawą do określenia wybranej dyscypliny wiedzy nauką jest obecność określonego obiektu badań oraz metody jego poznania. Na czym więc polega wspomniany konflikt? Tak jak jesteśmy w stanie określić obiekt badań prawoznawstwa - jest nim w istocie prawo samo w sobie - tak ciężej już jest zdefiniować metodę badawczą wobec niego, ponieważ nie da się wyodrębnić jednej konkretnej. W tym momencie warto wyróżnić stanowiska, które wytworzyły się w ramach tej polemiki. Są nimi naturalizm oraz antynaturalizm. Przedstawiciele pierwszego z nich są zwolennikami metod przyrodniczych, tj. obserwacja i doświadczenie, i opowiadają się za integracją metodologii wszystkich nauk. Natomiast przedstawiciele antynaturalizmu twierdzą, że metody przyrodnicze nie zawsze będą miały zastosowanie w naukach społecznych i są przeciwnikami twierdzeń naturalistów.
Która strona ma rację? Czy brak określonej metody dyskwalifikuje prawoznawstwo z bycia nauką? Jest to zdecydowanie trudne do określenia, jednak uważam, że mając obszar badawczy i możliwe do wykorzystania wobec niego metody poznania, nie powinniśmy negować uznania tej sfery wiedzy nauką.