Po co nam prawo i na czym polega spór o naukowość prawoznawstwa?

Po co nam prawo i na czym polega spór o naukowość prawoznawstwa?

Wojtuń Wiktoria -
Кількість відповідей: 1

Co to jest prawo?

Pojęcie prawa jest niezwykle trudnym do zdefiniowania. Oczywiście pierwszym co przychodzi do głowy przeciętnemu obywatelowi będzie definicja prawa jako obowiązujących kodeksów, przepisów i norm, za których naruszenie grozić będą sankcje. Należy jednak zastanowić się nad tym że mimo że zdecydowana większość członków społeczeństwa nie zna obowiązujących w kraju przepisów, nie czyta kodeksów, a jednak nie są oni na co dzień karani za popełniane na co dzień przewinienia. Skąd więc wiedzą jak należy postępować? W tym momencie większość osób, w zależności od swoich systemów wartości, odpowie, że kierują się oni bądź prawem moralnym, bądź prawem religijnym, czy też tym co wydaje im się być bardziej słuszne czynić. Te trzy skojarzenia związane z pojęciem prawa nakreśla nam jego podział stosowany w prawoznawstwie. Możemy bowiem podzielić je na: prawo stanowione, naturalne oraz prawo moralne.
Prawo można również definiować odmiennie w zależności z jakiej perspektywy prawo to rozważamy. Według perspektywy doktrynalnej opierającej się na teorii prawa, możemy definiować je jako naukę o prawie będącej podstawą do rozstrzygania niezgodności, czy naruszeń norm postępowania. W perspektywie historycznej z kolei można uznać prawo za integralną część kształtującą zarówno podstawy polityczne i rządowe państw, jak również regulujące stosunki społeczne, ekonomiczne, czy handlowe. Dla starożytnych myślicieli (Platona czy Arystotelesa) najważniejszą funkcją prawa było osiągnięcie sprawiedliwości społecznej i dobra wspólnego. Nie dbali oni o to jakimi środkami zostaną one osiągnięte, lecz najważniejszy był dla nich sam cel prawa. Dla socjologa z kolei, prawem będzie zbiór faktów społecznych, a dla badaczy związanych z psychologią będą to przeżycia psychiczne jednostek w nawiązaniu do obowiązującego prawa i jego interpretacji.
Kluczowym więc spostrzeżeniem jest zrozumienie, że niezależnie od tego czym dla nas osobiście jest prawo, zawsze obejmuje ono pewną sferę działalności człowieka związaną ze ściśle połączonymi konsekwencjami tej działalności: „Kiedy sędzia rozstrzyga sprawę, urzędnik podejmuje decyzję administracyjną, a parlament głosuje za określoną ustawą, w każdym z tych przypadków mamy do czynienia z jakąś formą działania”.
prawo można także zdefiniować jako rezultat argumentacji prowadzonych w ramach dyskursu prawniczego. Teorie argumentacji (w przeciwieństwie do hermeneutyki) próbują zrekonstruować zasady racjonalnego dyskursu do osiągnięcia konsensusu przez biorących w nim udział uczestników. Można więc uznać ją za komunikacyjną koncepcję prawa, oddziałującą na ludzi za pośrednictwem języka. Jest ono więc swego rodzaju rezultatem dialogu społecznego, który toczy się w instytucjach demokratycznego społeczeństwa.

 

Prawoznawstwem nazywamy zespół nauk, których przedmiotem jest państwo i prawo. Prawoznawstwo nie jest nauką jednolitą, co wynika z różnorodnych perspektyw badania prawa oraz rozmaitych celów zarówno praktycznych, jak i teoretycznych, jakie są stawiane przed badaczami tego obszaru. O powstaniu prawoznawstwa zdecydowały głównie czynniki praktyczne, a więc potrzeba nakazów i zakazów, a także nadawanie im mocy wiążącej. Jednak, aby dana dyscyplina była nauką pełnoprawną potrzebuje ona zwykle określenia przedmiotu (obszaru) badań oraz unikatową dla tego obszaru, albo przynajmniej przeniesioną na jego grunt, metodę badawczą. Sposób działania badacza sprowadza się zwykle do stworzenia teorii rozumianej jako zespół twierdzeń opisujących i wyjaśniających jakieś zjawisko wchodzące w obszar wyjaśniania z ujawnioną metodologią, z której zastosowaniem inny badacz może uzyskać te same wyniki. Jest to więc niemal niemożliwe, aby uzyskać takie same „wyniki”, wnioski na temat nauk społecznych (prawniczych) przez kilku różnych badaczy i na tym właśnie opiera się spór o naukowość prawoznawstwa. Nie da się bowiem stworzyć jednej, stałej i zawsze możliwej do zrealizowania metody badawczej nauk humanistycznych. Nie ma ani jednej metody prawniczej, ani zgody na jakiś jeden standard metodologiczny, który stanowiłby określony punkt odniesienia w sposobach działania prawnika, wszystko jedno, czy pracującego z przedmiotem poznania, jakim jest tekst aktu normatywnego w sposób praktyczny (np. w ramach stosowania prawa), czy naukowy (np. w ramach studiów dogmatycznych na uniwersytecie). Co więcej nierzadko zdarza się, że dochodzi do nieporozumień między samymi badaczami, metodologami prawa. Wynika to ze stosowania różnej siatki pojęciowej, co prowadzi do paradoksalnych różnic w używanej terminologii skutkujących brakiem porozumienia także na linii prawnika naturalisty z prawnikiem pozytywistą. Nie ma więc jednej odgórnej metodologii nawet wśród osób, które zajmują się prawem zawodowo. W zasadzie można także uznać, że prawoznawstwo nie wykształciło katalogu niekwestionowanych przez nikogo twierdzeń dotyczących prawa, tak jak na przykład nauki przyrodnicze, które posiadają swoje niepodważalne prawa natury, z którymi nikt nie polemizuje. Nauki humanistyczne mają jednak to do siebie, że nigdy nie będą one w zupełności zerojedynkowe i zawsze znaleźć możemy oś wartą dyskusji i polemiki z innymi badaczami, w której każdy z innych może mieć zupełnie inne, ale nadal słuszne opinie.

Na szczęście jednak nie musimy podejmować decyzji czy prawoznawstwo zasługuje na miano nauki, czy też nie, jednak według mnie każda dziedzina zajmująca się formą badawczą zasługuje na to, by być nazywana nauką, bez względu na to, czy posiada ona prawdy generalne niepodlegające kwestionowaniu.

Wiktoria Wojtuń, 221154


У відповідь на Wojtuń Wiktoria

Odp: Po co nam prawo i na czym polega spór o naukowość prawoznawstwa?

Poręba Izabela -
Zgadzam się z powyższą wypowiedzią, a dodatkowo sądzę, że podkreślenie różnych ujęć prawa, oraz definiowanie go nie tylko jako zbioru norm jest bardzo słuszne. Podoba mi się również zwrócenie uwagi na połączenia między różnymi rodzajami prawa. Odnosząc się do wątku dotyczącego sporu o naukowość prawoznawstwa, uważam za słuszne podkreślenie absurdalności zastosowania znanych naukom przyrodniczym metod badawczych w stosunku do prawa, które jest nauką, w której wszystko można rozpatrywać z różnych stron i nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Prawo pozostawia bowiem szerokie pole do dyskusji i dzięki temu może być nieustannie ulepszane.