Co to jest prawo?
Pojęcie
prawa jest niezwykle trudnym do zdefiniowania. Oczywiście pierwszym co
przychodzi do głowy przeciętnemu obywatelowi będzie definicja prawa jako
obowiązujących kodeksów, przepisów i norm, za których naruszenie grozić będą sankcje.
Należy jednak zastanowić się nad tym że mimo że zdecydowana większość członków
społeczeństwa nie zna obowiązujących w kraju przepisów, nie czyta kodeksów, a
jednak nie są oni na co dzień karani za popełniane na co dzień przewinienia.
Skąd więc wiedzą jak należy postępować? W tym momencie większość osób, w
zależności od swoich systemów wartości, odpowie, że kierują się oni bądź prawem
moralnym, bądź prawem religijnym, czy też tym co wydaje im się być bardziej
słuszne czynić. Te trzy skojarzenia związane z pojęciem prawa nakreśla nam jego
podział stosowany w prawoznawstwie. Możemy bowiem podzielić je na: prawo
stanowione, naturalne oraz prawo moralne.
Prawo można również definiować odmiennie w zależności z jakiej perspektywy
prawo to rozważamy. Według perspektywy doktrynalnej opierającej się na teorii
prawa, możemy definiować je jako naukę o prawie będącej podstawą do
rozstrzygania niezgodności, czy naruszeń norm postępowania. W perspektywie
historycznej z kolei można uznać prawo za integralną część kształtującą zarówno
podstawy polityczne i rządowe państw, jak również regulujące stosunki
społeczne, ekonomiczne, czy handlowe. Dla starożytnych myślicieli (Platona czy
Arystotelesa) najważniejszą funkcją prawa było osiągnięcie sprawiedliwości
społecznej i dobra wspólnego. Nie dbali oni o to jakimi środkami zostaną one
osiągnięte, lecz najważniejszy był dla nich sam cel prawa. Dla socjologa z
kolei, prawem będzie zbiór faktów społecznych, a dla badaczy związanych z
psychologią będą to przeżycia psychiczne jednostek w nawiązaniu do
obowiązującego prawa i jego interpretacji.
Kluczowym więc spostrzeżeniem jest zrozumienie, że niezależnie od tego czym dla
nas osobiście jest prawo, zawsze obejmuje ono pewną sferę działalności
człowieka związaną ze ściśle połączonymi konsekwencjami tej działalności:
„Kiedy sędzia rozstrzyga sprawę, urzędnik podejmuje decyzję administracyjną,
a parlament głosuje za określoną ustawą, w każdym z tych
przypadków mamy do czynienia z jakąś formą działania”.
prawo można także zdefiniować jako rezultat argumentacji prowadzonych w ramach
dyskursu prawniczego. Teorie argumentacji (w przeciwieństwie do hermeneutyki)
próbują zrekonstruować zasady racjonalnego dyskursu do osiągnięcia konsensusu
przez biorących w nim udział uczestników. Można więc uznać ją za komunikacyjną
koncepcję prawa, oddziałującą na ludzi za pośrednictwem języka. Jest ono więc
swego rodzaju rezultatem dialogu społecznego, który toczy się w instytucjach
demokratycznego społeczeństwa.
Prawoznawstwem nazywamy zespół nauk, których przedmiotem jest państwo i prawo. Prawoznawstwo nie jest nauką jednolitą, co wynika z różnorodnych perspektyw badania prawa oraz rozmaitych celów zarówno praktycznych, jak i teoretycznych, jakie są stawiane przed badaczami tego obszaru. O powstaniu prawoznawstwa zdecydowały głównie czynniki praktyczne, a więc potrzeba nakazów i zakazów, a także nadawanie im mocy wiążącej. Jednak, aby dana dyscyplina była nauką pełnoprawną potrzebuje ona zwykle określenia przedmiotu (obszaru) badań oraz unikatową dla tego obszaru, albo przynajmniej przeniesioną na jego grunt, metodę badawczą. Sposób działania badacza sprowadza się zwykle do stworzenia teorii rozumianej jako zespół twierdzeń opisujących i wyjaśniających jakieś zjawisko wchodzące w obszar wyjaśniania z ujawnioną metodologią, z której zastosowaniem inny badacz może uzyskać te same wyniki. Jest to więc niemal niemożliwe, aby uzyskać takie same „wyniki”, wnioski na temat nauk społecznych (prawniczych) przez kilku różnych badaczy i na tym właśnie opiera się spór o naukowość prawoznawstwa. Nie da się bowiem stworzyć jednej, stałej i zawsze możliwej do zrealizowania metody badawczej nauk humanistycznych. Nie ma ani jednej metody prawniczej, ani zgody na jakiś jeden standard metodologiczny, który stanowiłby określony punkt odniesienia w sposobach działania prawnika, wszystko jedno, czy pracującego z przedmiotem poznania, jakim jest tekst aktu normatywnego w sposób praktyczny (np. w ramach stosowania prawa), czy naukowy (np. w ramach studiów dogmatycznych na uniwersytecie). Co więcej nierzadko zdarza się, że dochodzi do nieporozumień między samymi badaczami, metodologami prawa. Wynika to ze stosowania różnej siatki pojęciowej, co prowadzi do paradoksalnych różnic w używanej terminologii skutkujących brakiem porozumienia także na linii prawnika naturalisty z prawnikiem pozytywistą. Nie ma więc jednej odgórnej metodologii nawet wśród osób, które zajmują się prawem zawodowo. W zasadzie można także uznać, że prawoznawstwo nie wykształciło katalogu niekwestionowanych przez nikogo twierdzeń dotyczących prawa, tak jak na przykład nauki przyrodnicze, które posiadają swoje niepodważalne prawa natury, z którymi nikt nie polemizuje. Nauki humanistyczne mają jednak to do siebie, że nigdy nie będą one w zupełności zerojedynkowe i zawsze znaleźć możemy oś wartą dyskusji i polemiki z innymi badaczami, w której każdy z innych może mieć zupełnie inne, ale nadal słuszne opinie.
Na szczęście jednak nie musimy podejmować decyzji czy prawoznawstwo zasługuje na miano nauki, czy też nie, jednak według mnie każda dziedzina zajmująca się formą badawczą zasługuje na to, by być nazywana nauką, bez względu na to, czy posiada ona prawdy generalne niepodlegające kwestionowaniu.
Wiktoria Wojtuń, 221154