W swojej relatywnie krótkiej przygodzie z prawoznawstwem, kiedy zastanowię się nad pytaniem ,,po co nam prawo,, nasuwa mi się przeczytane, gdzieś wśród notatek, zdanie ,,prawo to porządek społeczny,,. Kiedy w starożytnym Rzymie przybierał na sile konflikt pomiędzy dwiema grupami społecznymi tj. patrycjuszami i plebejuszami, warstwa biedniejsza, posiadająca mniejszy wpływ na władzę polityczną (plebejusze), zażądała spisanie prawa zwyczajowego (451 p.n.e..). Pomimo faktu, że prawo zwyczajowe w ówczesnym Rzymie, dobrze spełniało swoją funkcję, spisanie prawa miało pomóc w utrzymaniu porządku społecznego. Tak też się stało. Kodyfikacja prawa, dobrze skonstruowane prawo oraz zapewne kilka innych czynników umożliwiło to, że Rzym w 100 r. po Chrystusie był w szczycie swej potęgi. Konkludując ten argument, prawo jest nam potrzebne, aby występował porządek społeczny, który umożliwia korzystanie społeczeństwa z wolności oraz rządzenia się (stanowienia zasad) u siebie, po swojemu.
Kolejnym wątkiem dotyczącym pytania ,,po co nam prawo,, jest zaczerpnięta przeze mnie treść tekstu dr Artura Kotowskiego pt. ,,Prawoznawstwo i prawowiedztwo,,. Autor w rozważaniach o metodologii nauki prawa piszę, że różne filozofie prawa stworzyły konkurencyjne metody prawnicze, zaś jedynym punktem wspólnym, punktem odniesienia wszystkich nurtów jest aksjologia. W moim przekonaniu autor trafia w punkt. Prawo jest nam potrzebne, aby wciąż uwypuklać te wartości, których aksjologia dotyczy, mianowicie: dobro, życie ludzkie, godność. W tym punkcie chce płynnie przejść do tekstu dr Dominiki Zająć, którym została rozpoczęta dyskusja. Autorka podnosi tam argument, że ludzie koczujący pod Polską granicą powinni w pierwszej kolejności zostać spostrzeżeni, jako istoty ludzkie, których godność jest ważniejsza od prowokacji i konfliktu. Rządzący państwami, mający możliwość zadziałania w tej sytuacji, powinni mieć przed oczyma przede wszystkim właśnie te prawa uniwersalne, wspomniane powyżej. Pozwolę sobie jeszcze na pewien cytat ,, „Istnieją takie zasady prawne, które silniejsze są od każdego przepisu prawnego i w konsekwencji ustawa, która jest z nimi sprzeczna, pozbawiona jest mocy obowiązującej. Zasady te określa się jako prawo natury lub prawo rozumu,, jest to cytat z audycji radiowej niemieckiego prawnika Radbrucha w 1945 r pt. ,, pięć minut antyfilozofii antyprawa,, do której nawiązywał Prof. Jerzy Zajadło, o której pisał wspomniany już na początku tego akapitu dr Artur Kotowski. W moim przekonaniu do zasad prawnych silniejszych od każdego przepisu prawnego powinno się bez wahania zaliczyć: dobro, życie ludzkie i godność.
Przechodząc do drugiego członu pytania zadanego w dyskusji mianowicie ,,na czym polega spór o naukowość prawoznawstwa,,. Najkrócej mówiąc, spór ten dotyczy tego, czy można zastosować ,,metody fizyki,, jako metody badawcze do nauk społecznych. W naukach przyrodniczych, naukach ścisłych oczywistym jest stosowanie metod fizyki. Zacytuję teraz fragment notatek z moodla, który jest niezwykle istotny z punktu widzenia mojej argumentacji. Jest to początek punktu 5.2. ,,Przypomnijmy – metoda badawcza nauk przyrodniczych opiera się na następujących założeniach: rzeczywistość istnieje i można wiernie odzwierciedlić jej kształt przez poznanie, podstawą poznania jest obserwacja, czyli użycie zmysłów wiążących nas ze światem zewnętrznym pożądana obserwacja to proces niezależny od subiektywnych ocen badacza,, Słowem klucz jest subiektywizm. Otóż w moim przekonaniu, prawo jest nasycone subiektywizmem. Prawa były tworzone przez ludzi wyznających konkretne wartości, których nie można zmierzyć tylko obserwując, trzeba je zrozumieć. Dzisiaj w Arabii Saudyjskiej jest prawny zaraz sprzedaży, posiadania oraz spożywania alkoholu. W krajach chrześcijańskich nie występują takie przypadki. Spowodowane to jest wpływem religii na tworzenie systemów prawnych w poszczególnych krajach. Religia, która w swojej naturze wartościuje różne zachowania. Kiedy w Stanach Zjednoczonych w latach 20 tych XX wieku wprowadzano prohibicje, niespożywanie alkoholu uznano za pewną wartość, którą warto wprowadzić do systemu prawnego. Metody badawcze za pomocą obserwacji nie są w stanie zmierzyć tych wartości. Konkludując wesprę się autorytetem Monteskiusza, który napisał ,,prawa natykają się zawsze na namiętności i na przesądy prawodawcy. Czasem przechodzą przez nie i barwią się od nich, czasem utkwią w nich i wrosną w nie,,.
Marcin Duda
Kolejnym wątkiem dotyczącym pytania ,,po co nam prawo,, jest zaczerpnięta przeze mnie treść tekstu dr Artura Kotowskiego pt. ,,Prawoznawstwo i prawowiedztwo,,. Autor w rozważaniach o metodologii nauki prawa piszę, że różne filozofie prawa stworzyły konkurencyjne metody prawnicze, zaś jedynym punktem wspólnym, punktem odniesienia wszystkich nurtów jest aksjologia. W moim przekonaniu autor trafia w punkt. Prawo jest nam potrzebne, aby wciąż uwypuklać te wartości, których aksjologia dotyczy, mianowicie: dobro, życie ludzkie, godność. W tym punkcie chce płynnie przejść do tekstu dr Dominiki Zająć, którym została rozpoczęta dyskusja. Autorka podnosi tam argument, że ludzie koczujący pod Polską granicą powinni w pierwszej kolejności zostać spostrzeżeni, jako istoty ludzkie, których godność jest ważniejsza od prowokacji i konfliktu. Rządzący państwami, mający możliwość zadziałania w tej sytuacji, powinni mieć przed oczyma przede wszystkim właśnie te prawa uniwersalne, wspomniane powyżej. Pozwolę sobie jeszcze na pewien cytat ,, „Istnieją takie zasady prawne, które silniejsze są od każdego przepisu prawnego i w konsekwencji ustawa, która jest z nimi sprzeczna, pozbawiona jest mocy obowiązującej. Zasady te określa się jako prawo natury lub prawo rozumu,, jest to cytat z audycji radiowej niemieckiego prawnika Radbrucha w 1945 r pt. ,, pięć minut antyfilozofii antyprawa,, do której nawiązywał Prof. Jerzy Zajadło, o której pisał wspomniany już na początku tego akapitu dr Artur Kotowski. W moim przekonaniu do zasad prawnych silniejszych od każdego przepisu prawnego powinno się bez wahania zaliczyć: dobro, życie ludzkie i godność.
Przechodząc do drugiego członu pytania zadanego w dyskusji mianowicie ,,na czym polega spór o naukowość prawoznawstwa,,. Najkrócej mówiąc, spór ten dotyczy tego, czy można zastosować ,,metody fizyki,, jako metody badawcze do nauk społecznych. W naukach przyrodniczych, naukach ścisłych oczywistym jest stosowanie metod fizyki. Zacytuję teraz fragment notatek z moodla, który jest niezwykle istotny z punktu widzenia mojej argumentacji. Jest to początek punktu 5.2. ,,Przypomnijmy – metoda badawcza nauk przyrodniczych opiera się na następujących założeniach: rzeczywistość istnieje i można wiernie odzwierciedlić jej kształt przez poznanie, podstawą poznania jest obserwacja, czyli użycie zmysłów wiążących nas ze światem zewnętrznym pożądana obserwacja to proces niezależny od subiektywnych ocen badacza,, Słowem klucz jest subiektywizm. Otóż w moim przekonaniu, prawo jest nasycone subiektywizmem. Prawa były tworzone przez ludzi wyznających konkretne wartości, których nie można zmierzyć tylko obserwując, trzeba je zrozumieć. Dzisiaj w Arabii Saudyjskiej jest prawny zaraz sprzedaży, posiadania oraz spożywania alkoholu. W krajach chrześcijańskich nie występują takie przypadki. Spowodowane to jest wpływem religii na tworzenie systemów prawnych w poszczególnych krajach. Religia, która w swojej naturze wartościuje różne zachowania. Kiedy w Stanach Zjednoczonych w latach 20 tych XX wieku wprowadzano prohibicje, niespożywanie alkoholu uznano za pewną wartość, którą warto wprowadzić do systemu prawnego. Metody badawcze za pomocą obserwacji nie są w stanie zmierzyć tych wartości. Konkludując wesprę się autorytetem Monteskiusza, który napisał ,,prawa natykają się zawsze na namiętności i na przesądy prawodawcy. Czasem przechodzą przez nie i barwią się od nich, czasem utkwią w nich i wrosną w nie,,.
Marcin Duda